Trybunał w Watykanie uniewinnił w środę dwóch duchownych w procesie w sprawie nadużyć seksualnych w Preseminarium św. Piusa X. Watykańscy sędziowie uznali, że zarzucane im czyny nie podlegają karze, niektóre uległy przedawnieniu, a w przypadku innych zostali oczyszczeni z zarzutów.
Przed trybunałem w Watykanie przez rok trwał proces księdza Gabriele Martinellego i byłego rektora Preseminarium księdza Ernesto Radice. Martinelli oskarżony był o seksualne wykorzystywanie młodszego od siebie o rok ucznia, stosowanie przemocy i gróźb.
Gdy czyny te miały zostać popełnione, tj. w latach 2007-2012, obecny ksiądz był starszym koordynatorem aktywności mieszkańców Preseminarium i nie miał jeszcze święceń. Zarówno sprawca, jak i ofiara byli przez część tego okresu nieletni.
Kluczową rolę w ujawnieniu skandalu odegrał młody Polak Kamil J., który jako nastolatek mieszkał w tym internacie dla uczniów szkoły średniej, a potem został z niego usunięty. Jak twierdzi, był tam świadkiem molestowania, o czym informował przełożonych, jednak początkowo nie dano mu wtedy wiary. O tym, co się działo, opowiedział autorowi książki wydanej we Włoszech, a także w programie telewizji RAI w 2017 roku. To spowodowało, że w Watykanie wszczęto śledztwo.
Był to pierwszy proces za takie czyny popełnione na terenie Watykanu. Nastolatkowie z Preseminarium chodzą do kościelnej szkoły i pełnią posługę liturgiczną w bazylice świętego Piotra jako ministranci.
W tej sprawie do papieża trafił także list, w którym jeden z byłych uczniów preseminarium opisywał sprawę. Relacjonował, że do przemocy dochodziło najczęściej w nocy w internacie preseminarium. Martinelli miał wchodzić do łóżka współlokatora i dotykać go w intymnych miejscach. "Czasami znajdowałem w sobie siłę, by się zbuntować, ale to zawsze powodowało zemstę" - napisał. Jak zaznaczyła ofiara, zachowanie było zgłaszane do rektora, ale ten nie reagował na doniesienia.