Peruka i makijaż nie wystarczą, by zdać egzamin za kogoś innego. Policja w Wielkiej Brytanii aresztowała kobietę, która "pomagała" innym zdać bardzo istotny życiowy sprawdzian.
Chodzi o egzamin, który muszą zdać osoby starające się o brytyjskie obywatelstwo. By go zaliczyć, konieczna jest znajomość języka angielskiego i chęć zapoznania się z obszernym materiałem, który docelowo pomaga w udzieleniu właściwych odpowiedzi.
Policja została wezwana po tym, jak egzaminator nabrał podejrzeń względem pewnej kobiety. Stwierdził, iż zachowuje się ona dziwnie i wezwał służby. W rezultacie została oskarżona o oszustwo i grozi jej kara pozbawienia wolności.
W domu 42-letniej kobiety policja znalazła peruki i zestawy do makijażu, które umożliwiły jej odpowiednią charakteryzację. Według doniesień przystąpiła ona do kilkunastu egzaminów, łącznie udając 12 osób.
Test zwany potocznie Life In Britain składa się z 24 pytań i trwa 45 minut. Jego celem jest sprawdzenie, czy kandydaci posiadają odpowiednią wiedzę na temat kultury, historii, prawa i społeczeństwa Wielkiej Brytanii.
Aresztowana kobieta utrzymuje, że chciała w ten sposób pomóc ludziom, którzy znaleźli się w potrzebie - tak interpretowała konieczność zdania testu przed otrzymaniem obywatelstwa. Policja podejrzewa jednak, że w grę mógł wchodzić motyw finansowy.
Incydent ten rodzi pytania o bezpieczeństwo testu na obywatelstwo brytyjskie i o to, czy osoby, które zdały test, uczyniły to uczciwie. Rząd brytyjski rozważa obecnie zaostrzenie środków bezpieczeństwa, aby zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.