W Nowosybirsku na terenie obwodowego komitetu Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) odsłonięto popiersie radzieckiego dyktatora Józefa Stalina. W uroczystości wziął udział mer Nowosybirska i zarazem szef lokalnych władz partyjnych Anatolij Łokot.
Na ustawienie pomnika na podwórzu siedziby KPRF zgodziły się w marcu władze Nowosybirska. Łokot, odsłaniając popiersie, powiedział, że należy pamiętać "każde nazwisko", tym bardziej - nazwisko "głównodowodzącego, generalissimusa Stalina, bohatera Pracy Socjalistycznej".
W środę popiersie Stalina ustawiono w Kraju Stawropolskim na południu Rosji, we wsi Kitajewskoje, naprzeciwko budynku administracji miejscowego kołchozu Rodina. Przedsiębiorstwo to jest fundatorem pomnika. Działający w latach ZSRR kołchoz w Kitajewskoje do lat 60. XX wieku nosił imię Stalina i lokalni działacze KPRF powołali się na ten fakt, zabiegając o postawienie popiersia.
Inicjatywy działaczy KPRF następują w czasie, gdy w Rosji dużą dyskusję wzbudziły wyniki sondażu opinii publicznej, świadczące o rekordowym wzroście popularności dyktatora. Obecnie połowa Rosjan pozytywnie odnosi się do Stalina - wynika z sondażu niezależnego ośrodka Centrum Lewady.
Pytany o pomnik w Nowosybirsku w przeddzień jego odsłonięcia rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że kwestia ta leży w kompetencjach władz lokalnych, dlatego "należy do nich zwracać się o komentarz".
Nie można zaprzeczać, że Stalin jest częścią historii naszego kraju. Jeśli chodzi jednak o postrzeganie ze znakiem plus czy minus, to chciałbym od tego abstrahować. Wiemy, że jest to kwestia dość intensywnej dyskusji społecznej, dlatego nie uważam się za uprawnionego, by w niej w jakiś sposób uczestniczyć - powiedział rzecznik Kremla.