Dwuletnie dziecko padło prawdopodobnie ofiarą aligatora, który wciągnął je do jeziora. Tragedia rozegrała się przy luksusowym hotelu należącym do parku rozrywki Disneyland w Orlando w USA.
Zwierzę zaatakowało chłopca, który bawił się w sztucznym jeziorze Seven Seas Lagoon leżącym na terenie Walt Disney World Resort.
Ojciec próbował ratować syna, ale nie udało mu się powstrzymać aligatora.
Policja zabezpieczyła teren wokół jeziora. Trwają poszukiwania, w których funkcjonariusze korzystają z helikopterów.
(j.)