Już wkrótce na terenie Afganistanu powstanie amerykańska baza, która będzie wspierać działania od 200 do 300 komandosów. Tak przynajmniej twierdzi gazeta „USA Today”, opierając się na informacjach uzyskanych w Pentagonie. Baza zostanie utworzona na terenach kontrolowanych przez Sojusz Północny.
W bazie zakwaterowanych będzie na stałe około 600 żołnierzy - to grupa ochraniająca, oddział logistyczny oraz pracownicy polowego szpitala. Uruchomienie bazy sprawi, że będzie można łatwiej i szybciej przeprowadzać ataki na Talibów. Według „USA Today”, na początek Amerykanie mogliby pomóc afgańskiej opozycji w zdobyciu Mazar-I-Szarif. Wczoraj odbyła się narada dowódców Sojuszu Północnego, na której opracowano założenia szturmu na tę twierdzę Talibów. Jeśli te plany się powiodą, reżim w Kabulu utraci jedyną drogę łączącą północ z południem kraju. Natomiast opozycja zyska możliwość bezpośrednich dostaw sprzętu wojskowego z Uzbekistanu.
Ataki na Afganistan weszły w czwarty tydzień. Waszyngton ma nadzieję, że naloty skłonią wojska Sojuszu Północnego do rozpoczęcia szturmu na Kabul i zdobycia go przed rozpoczęciem Ramadanu. Miesięczny post muzułmanie rozpoczną 17 listopada. Wielu arabskich polityków uważa, że na czas trwania Ramadanu Amerykanie powinni przerwać naloty, okazując w ten sposób szacunek dla islamu. Ponieważ w tym samym czasie w Afganistanie spadnie śnieg, kampania lądowa będzie musiała zostać przełożona do wiosny. Co się stanie jeśli Amerykanie nie przerwą nalotów w okresie Ramadanu? Co wygrywa państwo Pakistańskie na trwającym konflikcie? Posłuchaj Jana Mikruty i Przemysława Marca, którzy przez ostatnie półtora miesiąca byli w sąsiadującym z Afganistanem Pakistanie:
Foto: US Army
16:40