Ameryka usilnie stara się wrócić do normalnego życia, jednocześnie jednak słyszy co chwilę, że kolejny atak terrorystyczny może być nieunikniony. Rząd sam ma problemy z określeniem nalepszej lini postępowania.
Zdaniem nawet niektórych członków Kongresu ogłaszanie kolejnych ostrzeżeń bez podania konkretnych szczegółów tylko zwiększa nerwowość i tak świadomego zagrożeniem społeczeństwa. Administracja jednak twierdzi, że dzielenie się nawet tak fragmentaryczną informacją jest jej obowiązkiem. Opinia publiczna tymczasem ma mieszane uczucia. Podzieliła się niemal pół na pół na tych, którzy twierdzą, że są niepotrzebne straszeni i tych, którzy uważają, że są właściwie informowani. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że namawiając obywateli, by nie zmieniali swojego stylu życia rząd równocześnie zabezpiecza się, by w razie czego nie spadło na niego oskarżenie, że nie ostrzegał. Co prawda wszyscy twierdzą, że nie ma się co przejmować krążącymi w Internecie ostrzeżeniami przed zamachami dziś w Halloween na centra handlowe, to nikt nie wątpi, że nie będą one dziś przepełnione, a niektóre z nich odwołują nawet tradycyjne imprezy. Życie, jakkolwiek by na to nie patrzeć, nie jest całkiem normalne; przynajmniej w takim sensie jak rozumiano to przed 11 września.
foto Archiwum RMF
10:25