W snobistycznej, przytulonej do plaż nad Pacyfikiem, enklawie Malibu pod Los Angeles, w której prawie zawsze świeci słońce, spadł na krótko śnieg, po raz pierwszy od 20 lat. W niedalekiej, zachodniej części Los Angeles dla odmiany spadł grad i deszcz ze śniegiem.
W górach rozciągających się powyżej Malibu śniegu było tak dużo, że zawieje spowodowały chaos na drogach. A tam nawet opady deszczu są na tyle rzadkim wydarzeniem, że odnotowuje się je w gazetach. Zdarzyły się również wypadki drogowe, spowodowane szokiem wywołanym przez biały puch.
Dzieci, a także dorośli podziwiali niezwykły tu widok - powłokę śniegu na dachach domów i samochodach. W miejscowości Valencia, o 50 km na północ od śródmieścia kalifornijskiej metropolii, niektórzy mieszkańcy wyciągnęli kamery wideo, by sfilmować niecodzienny widok przysypanych śniegiem ogródków, z roślinami charakterystycznymi dla tropików. Również tu był to pierwszy opad śniegu od 20 lat.
Niespodziewane chłody zmroziły w ostatnich dniach wiele ciepłolubnych upraw owocowych z których słynie Kalifornia, w tym gaje pomarańczowe, plantacje awokado, a także truskawek. Straty sadowników ocenia się na 1 miliard dolarów.