Stany Zjednoczone i Unia Europejska zamierzają jeszcze w tym miesiącu doprowadzić do przyjęcia w ONZ rezolucji w sprawie niepodległości Kosowa - pisze londyński "Financial Times". Zarówno USA, jak UE liczą, że mimo poważnych obiekcji, Moskwa wstrzyma się od głosu.
Waszyngton i Bruksela ostrzegają Rosję, iż jeśli skorzysta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ z prawa weta w tej sprawie, ponosić będzie całkowitą odpowiedzialność za ewentualną falę
przemocy w Kosowie - zaznacza gazeta.
Przedmiotem głosowania w ma być opracowany przez oenzetowskiego wysłannika, byłego prezydenta Finlandii Marttiego Ahtisaariego plan, w którym zaleca on stopniowe przyznanie Kosowu nadzorowanej niepodległości. Propozycji takiej zdecydowanie sprzeciwiają się władze Serbii oraz patronująca im Rosja.
Zdaniem cytowanego przez brytyjską gazetę zastępcy Ahtisaariego, Alberta Rohana, ewentualne rosyjskie weto i tak nie zmieni sytuacji. Jest absolutnie pewne, że mieszkańcy Kosowa tak czy inaczej ogłoszą niepodległość. Powstaje pytanie: czy chcemy by proces ten przebiegał w sposób uporządkowany czy w atmosferze chaosu? - pyta Rohan.
Kosowo formalnie wciąż należy do Serbii, choć od 1999 roku jest zarządzane przez Organizację Narodów Zjednoczonych, po tym jak bombardowania NATO zmusiły władze serbskie do zaprzestania represji wobec stanowiących zdecydowaną większość w Kosowie Albańczyków.