Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz przyjął dymisję rządu premiera Mykoły Azarowa. Gabinet ma pełnić obowiązki do czasu powołania nowego rządu. Dekret w tej sprawie opublikowano na prezydenckiej stronie internetowej.
Janukowycz sugerował ostatnio, że Azarow opuści wkrótce stanowisko i przejdzie do pracy w parlamencie, dokąd trafił jako numer jeden z listy rządzącej Partii Regionów w październikowych wyborach.
Ukraińska konstytucja nie wymaga zmiany rządu po wyborach parlamentarnych, jednak w ich wyniku do Rady Najwyższej dostał się nie tylko obecny premier Azarow, ale i część członków jego gabinetu. Janukowycz zapowiadał, że nie będzie zatrzymywał w rządzie ministrów, którzy zechcą zamienić swe teki na mandaty poselskie.
W wyborach do parlamentu 28 października Ukraińcy wybierali połowę 450-osobowej Izby z list partyjnych, a drugą w okręgach jednomandatowych. W wyniku głosowania Partia Regionów zdobyła 185 mandatów, co oznacza, że nie ma ona większości w Radzie Najwyższej. Obecnie stara się ją zbudować, prowadząc rozmowy z kandydatami niezależnymi.
Nieoficjalnie mówi się, że dymisja rządu może mieć związek nie tylko z przetasowaniami politycznymi, ale i z oszustwem dotyczącym gazowej "transakcji stulecia" między hiszpańskim koncernem Gas Natural Fenosa, a ukraińskimi władzami. Doniósł o nich brytyjski "Guardian". Dziennik napisał w swym wydaniu internetowym, że w uroczystości podpisania kontaktu osobiście uczestniczył premier Mykoła Azarow. Z ramienia hiszpańskiego kontrahenta umowę podpisał Jordi Sarda Bonvehi. Transakcja miała zmniejszyć zależność Ukrainy od dostaw gazu z Rosji. Udział Hiszpanów w ukraińsko-amerykańsko-hiszpańskim konsorcjum miał wynosić 75 procent.
Po kilku dniach spółka Gas Natural Fenosa bardzo się zdziwiła tym, że kontrakt podpisała. Zaskoczenie było tym większe, iż o Bonvehim nigdy nie słyszała. Hiszpanie zaprzeczyli zarazem, by w ogóle mieli na Ukrainie swego przedstawiciela upoważnionego do negocjowania i podpisywania umów. Tymczasem szef ukraińskiej agencji ds. inwestycji Wladislaw Kaskiw dzień, w którym agencja podpisała umowę z Bonvehim nazwał "dniem energetycznej niepodległości Ukrainy".