Na Ukrainę powrócili w piątek dwaj funkcjonariusze Straży Granicznej, uprowadzeni w 2017 roku przez rosyjskie służby specjalne. Zostali wymienieni na dwóch rosyjskich pograniczników, schwytanych na granicy z zaanektowanym przez Rosję Krymem.
Informacje te przekazał prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Do wymiany doszło w godzinach porannych na pasie neutralnym granicy między Rosją a Ukrainą na przejściu granicznym Hoptiwka w obwodzie charkowskim.
Tak jak obiecałem na konferencji prasowej (w środę), uwolnionych zostało dwóch kolejnych Ukraińców, którzy znajdowali się w niewoli. Są to nasi pogranicznicy Bohdan Marcoń i Ihor Dziubak. Agresorzy porwali ich w obwodzie sumskim 3 października zeszłego roku. Witajcie w domu chłopcy! - napisał Poroszenko na Facebooku.
Marcoń i Dziubak zaginęli, gdy razem patrolowali granicę ukraińsko-rosyjską. Rosjanie przyznali później, że znajdują się oni na ich terytorium i zostali aresztowani.
Rosjan, na których zostali w piątek wymienieni Marcoń i Dziubak, Ukraińcy zatrzymali 30 czerwca 2017 roku po swojej stronie granicy z zajętym przez Rosję Krymem w obwodzie chersońskim. Według ukraińskich służb Rosjanie dotarli na stronę ukraińską łódką przez Zatokę Perekopską i zeszli na ląd na Przesmyku Perekopskim, gdzie znajduje się granica Krymu z tzw. Ukrainą kontynentalną.
Zatrzymani nie mieli przy sobie żadnych dokumentów i twierdzili, że zgubili się podczas ćwiczeń. Podczas przesłuchania ustalono, że są to żołnierze straży granicznej rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
(ł)