Unia Europejska może zgodzić się na wdrożenie z rocznym opóźnieniem ustawy, ograniczającej czas pracy lekarzy - dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM. Szef rządu ostrzegał wczoraj, że jeśli ustawa wejdzie w życie od 1 stycznia, to zabraknie lekarzy do obsadzenia dyżurów w szpitalach.
Od stycznia 2008 roku mają wejść w życie unijne przepisy, ograniczające czas pracy lekarzy do 48 godzin tygodniowo. Zgodnie z prawem (tzw. klauzula opt-out), lekarz będzie mógł pracować dłużej, nawet do 72 godzin tygodniowo, ale musi wyrazić na to zgodę.
Komisja Europejska zagroziła – nie tylko Polsce, ale w sumie 22 krajom – że jeżeli nie dostosują się do obowiązującego limitu czasu pracy, to od przyszłego roku rozpocznie procedury karne.
Ale wcześniej, 5 grudnia, spotykają się unijni ministrowie pracy – wtedy może dojść do porozumienia w sprawie nowej dyrektywy, regulującej czas pracy. Dyskusje trwają już dwa lata; Warszawa zabiega o jak najdłuższy, co najmniej 65-godzinny czas pracy.
Jeżeli państwa UE dojdą do porozumienia, to Bruksela prawdopodobnie nie rozpocznie żadnego postępowania. Trudno bowiem karać za nieprzestrzeganie reguł, które zostaną wkrótce zmienione. Polska miałaby wtedy czas na dostosowanie się do zupełnie nowych przepisów.