Prezydent Donald Trump wezwał w poniedziałek federalny sąd apelacyjny do nieudostępniania prokuratorowi okręgowemu jego zeznań podatkowych utrzymując, że "jest on wobec niego w sposób oczywisty wrogo nastawiony". Trump zapowiedział, że w razie potrzeby zwróci się do Sądu Najwyższego.
We wtorek II Okręgowy Sąd Apelacyjny na Manhattanie ma rozpatrzyć argumentację prezydenta.
Prokurator okręgowy Cyrus Vance wydał firmie obrachunkowej Mazars USA nakaz, pod rygorem odpowiedzialności karnej (subpoena), udostępnienia mu zeznań podatkowych Trumpa z okresu ostatnich 8 lat.
Prokurator domaga się udostępnienia mu tych zeznań w związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym działalności biznesowej obecnego prezydenta. Mazars USA od wielu lat prowadzi księgowość firm należących do prezydenta i jego rodziny.
Trump walczy już od roku z nakazem prokuratora. W lipcu doznał dotkliwej porażki kiedy Sąd Najwyższy USA orzekł, że twierdzenia prezydenta, iż chroni go immunitet przed śledztwem kryminalnym w okresie pełnienia urzędu, są bezpodstawne.
20 sierpnia federalny sędzia okręgowy Victor Marrero potwierdził to orzeczenie i odmówił zablokowania nakazu oświadczając, że "sprawiedliwość wymaga zakończenia tej kontrowersji".
W przesłanym w poniedziałek wniosku prawnicy Trumpa utrzymują, że nakaz Vance'a "jest zbyt ogólnikowy i wydany w złej wierze" oraz, że prokurator powinien wykazać dlaczego ujawnienie tych zeznań ma znaczenie dla jego śledztwa.
Wniosek zawiera też twierdzenie, że wymuszenie realizacji nakazu wyrządzi prezydentowi "nieodwracalne szkody".
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Hamas zawarł porozumienie z Izraelem