6-letni chłopiec zginął w czasie nieudanej próby lądowania samolotu pasażerskiego w Chicago.
W gęstej śnieżycy, Boeing 737 z ponad setką pasażerów na pokładzie nie wyhamował na pasie do lądowania, staranował ogrodzenie i wypadł na drogę, uderzając w kilka samochodów.
Sześciolatek i osiem innych osób, które zostały ranne, siedziało właśnie w pojazdach. Po wypadku lotnisko zostało zamknięte. 98 pasażerów i 5-osobowa załoga została ewakuowana wyjściami zapasowymi, nikomu nic im się nie stało.