W dwóch autobusach, na które w niedzielę osunęła się ziemia w północnych Indiach, zginęło co najmniej 45 osób - poinformował przedstawiciel władz stanu Himaćal Pradeś, gdzie doszło do tej tragedii. Trwa operacja ratunkowa.
Osunięcie się ziemi w tym górzystym regionie spowodowały ulewne deszcze monsunowe. Ekipy ratowników łopatami i kilofami usuwają błoto, głazy i odłamki skał, by dostać się do zasypanych pojazdów. Operację ratunkową, która będzie kontynuowana w poniedziałek, utrudnia ulewny deszcz.
Nie wiadomo na razie, ilu ludzi podróżowało tymi autobusami i czy ktokolwiek przeżył.
Premier Indii Narendra Modi złożył na Twitterze kondolencje rodzinom ofiar.
Associated Press zwraca uwagę, że w porze monsunów - od czerwca do września - osunięcia się ziemi są częste w północnych Indiach. Sytuację pogarsza wycinanie lasów, zwiększające ryzyko osunięć i lawin błotnych.
(ph)