Szczury nie od dziś są problemem wielkich miast na całym świecie. W Marsylii próbuje się z nimi walczyć, wykorzystując do tego... fretki. "W Polsce tak naprawdę nie wiemy o szczurach nic. Walczymy, nie rozpoznając wroga" - mówiła w rozmowie z Marcinem Jędrychem na antenie Radia RMF24 dr Edyta Wincewicz z Zakładu Fizjologii Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Szczury stanowią coraz większy problem w europejskich metropoliach, z którym miasta próbują walczyć na różne sposoby. We francuskiej Marsylii, jak oszacowano, żyje około półtora miliona tych gryzoni. Tamtejsze władze zdecydowały się na nietypowe rozwiązanie, wykorzystując do deratyzacji fretki. Metoda na pewno byłaby humanitarna, gdyby była skuteczna - podkreśliła w Radiu RMF24 dr Edyta Wincewicz.
Populacje szczurów są na tyle duże, że zaangażowanie wyłącznie fretek w walkę ze szczurami to troszeczkę za mało. Tutaj musi być taka zintegrowana walka. Teraz na całym świecie podejmuje się walkę, łącząc ze sobą i zarządzanie środowiskiem, i edukację ludzką, i innowacyjne technologie - mówiła Wincewicz.
Jak dodała, metoda z fretkami będzie działała tylko na niewielkim obszarze. Jej zdaniem mitem jest także twierdzenie, że ze szczurami walczą koty.
Marcin Jędrych pytał swojego gościa o to, czy także w Polsce możemy mówić o szerszym problemie ze szczurami. My tak naprawdę w Polsce nie wiemy o szczurach nic. Walczymy, nie rozpoznając wroga. Żeby z czymś móc walczyć i ograniczać, musimy rozpoznać wroga - zaznaczyła rozmówczyni Radia RMF24. Nie wiemy, ile tych szczurów jest, bo nikt tego nie liczył - dodała.
Jak podkreśliła, skala obecności szczurów na świecie jest bardzo duża. Zaznaczyła jednak, że "nie mamy z nimi szans".
Chodzi głównie o to, że ludzie sami niestety dają im możliwości rozwoju. Zadrzewiamy centra miast, bo tęsknimy za zielenią, a ta zieleń niestety współpracuje i daje doskonałe efekty, żeby szczury się mogły zasiedlać. Nie dbamy o to, żeby były zamknięte kontenery z jedzeniem. To jest taka walka z wiatrakami - zwracała uwagę dr Edyta Wincewicz.
Czy szczury są zagrożeniem dla człowieka? Szczur stwarza zagrożenie epidemiologiczne, bo jest przenosicielem wielu chorób, chociażby leptospirozy, groźnej dla ludzi i zwierząt. Przenosi też tasiemce - mówiła Wincewicz.
Jak dodała, ten gryzoń "niszczy też wiele budynków, zbiory w magazynach, powoduje duże straty, tam gdzie się przechowuje żywność, pasze".
Mamy z kim walczyć, ale żeby ta walka była skuteczna, musi być zintegrowana - podkreśliła.
Edyta Wincewicz zaznaczyła jednak, że szczury nie są zagrożeniem, gdy zbliżamy się do nich, bo to one będą uciekać jako pierwsze. Szczury się nas boją tak naprawdę. Tylko szczur zapędzony w kozi róg, będzie atakował - powiedziała rozmówczyni Radia RMF24.