Polska pod koniec grudnia wyśle kolejny, drugi w tym roku, wniosek o płatność z KPO (pierwszy, opiewający na kwotę 9,4 mld euro, KE zaakceptowała wczoraj i wypłata nastąpi pod koniec grudnia). Jak ustaliła korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon, z nowym wnioskiem - na 7,3 mld euro - wiąże się jednak poważny problem.
Polskie władze nie wykonały zobowiązania zapisanego w jednym z tzw. kamieni milowych. Chodzi o zobowiązanie, żeby wszystkie tzw. umowy śmieciowe, a więc umowy o dzieło i zlecenia, zostały objęte składkami ZUS. Celem jest zapewnienie większej ochrony socjalnej osobom wykonującym pracę na podstawie umów cywilnoprawnych.
"Realizacja tego kamienia milowego nie jest w Polsce w ogóle ruszona" - usłyszała dziennikarka RMF FM w Brukseli.
Ponieważ ozusowanie umów śmieciowych nie jest popularne, bo wiąże się z mniejszymi wypłatami na rękę dla pracowników i obciążeniami dla pracodawców, reforma jest przez polskie władze odkładana.
Z informacji dziennikarki RMF FM wynika, że wniosek o płatność ma zostać jednak złożony w grudniu, chociaż będzie niekompletny.
"W związku z tym konieczna będzie szybka rewizja KPO" - usłyszała dziennikarka RMF FM. A to oznacza przedłużenie procedury zatwierdzania wniosku i opóźnienie wypłaty pieniędzy dla Polski.
Władze w Warszawie już raz negocjowały rewizję KPO i trwała ona 3,5 miesiąca. Uznano to wówczas za rekordowy czas. "Rewizja KPO to jak otwarcie puszki Pandory, wszyscy chcą zmian i sprawa się ciągnie" - usłyszała dziennikarka RMF FM.
Przypomnijmy, rewizja zakończyła się w lipcu. Problem polega także na tym, że podczas tej rewizji KPO nie zadbano o korzystniejszy termin wdrożenia nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, co pozwoliłoby uniknąć obecnych problemów.