Joe Biden potwierdził, że rządy Izraela i Libanu zaakceptowały propozycję USA dotyczącą zakończenia wojny Izraela z Hezbollahem. Walki mają zakończyć się w środę o godz. 4 nad ranem czasu lokalnego (3 czasu polskiego). O tym, że gabinet bezpieczeństwa narodowego Izraela zagłosował za zatwierdzeniem zawieszenia broni poinformowało również biuro izraelskiego premiera.

Biden podczas przemówienia w Białym Domu powiedział, że rządy Izraela i Libanu zaakceptowały propozycję USA mającą na celu zakończenie "niszczycielskiego" konfliktu między Izraelem a Hezbollahem. Dodał, że chce podziękować swojemu francuskiemu odpowiednikowi, Emmanuelowi Macronowi, za współpracę w dotarciu do tego momentu.

Biden dodał, że na mocy osiągniętego dziś porozumienia walki między Izraelem a Hezbollahem na granicy libańsko-izraelskiej zakończą się w środę o godzinie 4 rano czasu lokalnego (3 czasu polskiego).

Ma to być trwałe zaprzestanie działań wojennych. To, co pozostało z Hezbollahu nie będzie mogło ponownie zagrozić bezpieczeństwu w ciągu najbliższych 60 dni, a armia libańska i siły bezpieczeństwa państwa zostaną rozmieszczone, aby ponownie przejąć kontrolę nad własnym terytorium - powiedział.

Zapowiedział, że choć USA nie rozmieszczą tam swoich żołnierzy, to wraz z Francją "zapewnią niezbędną pomoc, by sprawić, że umowa zostanie w pełni i skutecznie wdrożona". My, wspólnie z Francją i innymi krajami, zapewnimy niezbędną pomoc, aby mieć pewność, że ta umowa zostanie wdrożona w pełni i skutecznie - zaznaczył.

Biden powiedział, że jeśli Hezbollah lub jakakolwiek inna strona złamie porozumienie o zawieszeniu broni, Izrael zachowa prawo do samoobrony "zgodnie z prawem międzynarodowym".

Prezydent USA powiedział, że rozejm "zapowiada nowy początek dla Libanu".

Zaraz po zakończeniu przemówienia Bidena oświadczenie wydało biuro premiera Libanu Najiba Mikatiego, który przekazał, że jest zadowolony z tego, że udało się wynegocjować porozumienie.

"Cofnęliśmy Hezbollah o dziesięciolecia"

Biuro izraelskiego premiera poinformowało, że gabinet bezpieczeństwa narodowego Izraela zagłosował za zatwierdzeniem zawieszenia broni w Libanie stosunkiem głosów 10 do 1. Jedynym członkiem, który głosował przeciwko umowie, był izraelski minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gwir. 

Wieczorem premier Benjamin Netanjahu wygłosił oświadczenie, w którym stwierdził, że Hezbollah "nie jest już tym samym Hezbollahem" i że Izrael cofnął tę grupę "o dziesięciolecia". Zniszczyliśmy większość rakiet i pocisków. Zabiliśmy tysiące terrorystów i zniszczyliśmy podziemną i terrorystyczną infrastrukturę w pobliżu naszych granic - powiedział. Mówił, że jeszcze trzy miesiące temu wszystko to "brzmiało jak science fiction", ale "daliśmy radę".

Netanjahu powiedział, że długość zawieszenia broni "zależy od tego, co wydarzy się w Libanie".

Stwierdził, że Izrael ma "porozumienie" ze Stanami Zjednoczonymi i że zachowa "pełną swobodę podejmowania działań militarnych, jeśli Hezbollah spróbuje nas zaatakować". Jeśli Hezbollah spróbuje nas zaatakować, jeśli uzbroi się i odbuduje infrastrukturę w pobliżu granicy - zaatakujemy. Jeśli wystrzelą rakiety, jeśli wykopią duże tunele - zaatakujemy - podkreślił.

Premier zaznaczył, że istnieją trzy powody, dla których zawarcie zawieszenia broni jest korzystne dla Izraela. Jako pierwszy wymienił konieczność skupienia się na zagrożeniu ze strony Iranu. Jako drugi - umożliwienie wypoczynku żołnierzom i potrzebę uzupełnienia zapasów wojennych. Jako trzeci - oddzielenie walk na północy kraju od prowadzonej na południu wojny z Hamasem w Strefie Gazy.

Bez Hezbollahu Hamas pozostanie sam, a nasza presja wzrośnie, co pozwoli na uwolnienie zakładników więzionych w Strefie Gazy - podkreślił Netanjahu.

Izraelski minister bezpieczeństwa narodowego: To historyczny błąd

Zawieszenie broni w wojnie z Hezbollahem w Libanie to "historyczny błąd" - stwierdził izraelski minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gwir. To nie jest zawieszenie broni, to powrót do strategii ustępstw, przez co "ostatecznie będziemy musieli wrócić do Libanu" - dodał Ben Gwir. Przywódca skrajnie prawicowej partii Żydowska Siła nie zapowiedział jednak, że z powodu rozejmu jego formacja opuści rządzącą koalicję.

Zawieszenie broni jest też krytykowane przez polityków opozycji. "Netanjahu powtarzał, że będzie prowadził wojnę do całkowitego zwycięstwa, po prostu nie powiedział, która strona zwycięży" - skomentował lider prawicowej opozycyjnej partii Nasz Dom Izrael Awigdor Lieberman.

Beni Ganc, który współprzewodniczy centrowemu sojuszowi Jedność Narodowa już wcześniej ostrzegał, że zawarcie rozejmu to "zatrzymanie się w połowie drogi". W jego ocenie porozumienie może zniweczyć dotychczasowe postępy wojska i dać szansę Hezbollahowi na odbudowanie swoich sił.

Porozumienie ostro skrytykowali też przedstawiciele samorządów północnego Izraela, z którego z powodu ostrzałów Hezbollahu ewakuowano ok. 60 tys. osób. Samorządowcy obawiają się, że umowa w niewystarczającym stopniu zabezpiecza mieszkańców północy kraju przed ewentualnymi kolejnymi atakami.

Wojna Izraela z Hezbollahem

Izrael od dwóch miesięcy prowadzi wojnę przeciwko kontrolującym południe Libanu Hezbollahowi. Wspierana przez Iran szyicka organizacja od wybuchu wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 r. regularnie ostrzeliwuje Izrael.

Według ministerstwa zdrowia w Bejrucie przez ponad rok izraelskich ataków na Liban zginęło ponad 3,8 tys. osób, większość z nich podczas trwającej od końca września ofensywy. Media i władze lokalne informują, że część ofiar stanowią cywile. Wskutek izraelskiej kampanii z domów uciekło około 1,2 mln mieszkańców Libanu.

Przez ponad rok ostrzałów po stronie izraelskiej zginęło ponad 100 osób, a zagrożenie wymusiło ewakuację ponad 60 tys. mieszkańców północy kraju. Siły zbrojne Izraela informowały, że zabiły ponad 2 tys. bojowników Hezbollahu i zniszczyły znaczną część potencjału militarnego szyickiej organizacji.

Mimo doniesień o rychłym przyjęciu zawieszenia broni Izrael zintensyfikował w ostatnich dniach zmasowane naloty na Liban, w tym na Bejrut i kontynuował je we wtorek. Według libańskiego resortu zdrowia w poniedziałek w izraelskich atakach zginęło ok. 55 osób, a we wtorek tylko w atakach na Bejrut kolejnych 10.