Portugalska policja przeszukała spalarnię odpadów zwierzęcych, położoną 50 kilometrów od kurortu, w którym na początku maja zaginęła czteroletnia Madeleine. Właściciel zakładu mówi, że policjanci trzykrotnie pytali go, czy kiedykolwiek rozmawiał lub widział się z rodzicami małej Brytyjki.
Państwo McCann, którzy zostali formalnie uznani przez portugalską policję za podejrzanych, twierdzą, że ich telefony są na podsłuchu. Ich zdaniem założyła go portugalska policja.
Madeleine McCann zniknęła 3 maja br. z hotelowego pokoju w portugalskiej miejscowości Praia da Luz. Jej rodzice wyszli na kolację do restauracji położonej w odległości 50 metrów i co jakiś czas wracali, by sprawdzić, czy z dziećmi wszystko w porządku. Około godziny 22.00 okazało się, że dziewczynka zniknęła. Jej rodzeństwo nadal spało.
Wiele znanych osób mieszkających na Wyspach Brytyjskich apelowało w mediach o uwolnienie dziewczynki - wśród nich m.in. następca Tony'ego Blaira Gordon Brown, piłkarz David Beckham, trener klubu Chelsea Jose Mourinho oraz miliarder Richard Branson.