Unijni komisarze rozpoczęli już spotkanie, podczas którego mają podjąć decyzję o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pozwu przeciwko Polsce. Chodzi o nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Jak ustaliła korespondentka RMF FM - polskiej komisarz Elżbiety Bieńkowskiej nie ma na sali, bo jest służbowo w Chinach.
Wiceszef KE Frans Timmermans położył na stół dwustronicowy dokument. Składa się on z trzech części - odpowiednio umotywowanej skargi właściwej, wniosku do TSUE o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o zawieszenie wykonywania kontrowersyjnych przepisów ustawy do czasu wydania ostatecznego wyroku. Chodzi głównie o wstrzymanie odsyłania sędziów na wcześniejsze emerytury.
A trzecia część to wniosek o zastosowanie trybu przyśpieszonego co oznacza, że wyrok we właściwej sprawie może zapaść nawet do pół roku.
Biorąc od uwagę tempo zmian, które zachodzą w SN widać, że KE chce uzyskać od Trybunału zabezpieczenie aż do wydania wyroku - komentował w rozmowie z RMF FM unijny prawnik i dodaje: To samo chciał uzyskać w swoim postanowieniu Sąd Najwyższy. Różnica jednak jest taka, że postanowienie SN polskie władze - ignorują, a postanowienia TSUE - zignorować nie będą mogły.
(az)