Specjalny prokurator Robert Mueller nie znalazł dowodów na to, by którykolwiek z przedstawicieli kampanii wyborczej Donalda Trumpa świadomie uczestniczył w zmowie z Rosją - wynika z opublikowanego właśnie podsumowania ustaleń blisko dwuletniego dochodzenia. Ponadto, jak ujawniono, zebrane dowody nie pozwalają rozstrzygnąć, czy Trump utrudniał działania wymiaru sprawiedliwości w badaniu tej sprawy.

W czterostronicowym liście do Kongresu, przekazanym również mediom, prokurator generalny, minister sprawiedliwości William Barr podkreślił, że raport Muellera "nie oczyszcza" prezydenta z zarzutu utrudniania działań wymiaru sprawiedliwości, lecz "podaje dowody po obu stronach tego pytania".

Republikanin Jerrold Nadler, szef komisji sądownictwa w Izbie Reprezentantów i jeden z adresatów listu, podkreślił, że Mueller "w sposób jasny i jednoznaczny nie oczyszcza prezydenta" z tego zarzutu.

Odmienną opinię wyraziła rzeczniczka Białego Domu Sarah Sanders, która oświadczyła, że raport stanowi "całkowite i pełne oczyszczenie prezydenta Stanów Zjednoczonych", a Mueller "nie doszukał się żadnej zmowy ani żadnego utrudniania". Prezydencki radca prawny Rudy Giuliani ocenił zaś, że ustalenia ze śledztwa są "lepsze niż się spodziewał".

"Żadnej Zmowy, Żadnego Utrudniania, Całkowite i Pełne OCZYSZCZENIE. NIECH AMERYKA BĘDZIE NADAL WIELKA!" - podsumował sam Trump na Twitterze.

Wypowiadając się dla prasy na Florydzie, skąd na pokładzie Air Force One miał wrócić do Waszyngtonu, prezydent powiedział, że "to szkoda, że nasz kraj musiał przeżyć coś takiego", a dochodzenie określił jako "nielegalną próbę ataku, która się nie powiodła". Wyraził nadzieję, że "ktoś przyjrzy się drugiej stronie".

Raport Muellera wywołał jednak wiele wątpliwości w obozie Demokratów. Przewodniczący komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów Jerry Nadler poinformował, że jego komisja wezwie Barra do złożenia wyjaśnień w tej sprawie. W świetle bardzo dużych rozbieżności będziemy wzywać prokuratora generalnego, aby złożył zeznania przez komisją - poinformował Nadler.

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i lider Demokratów w Senacie Chuck Schumer stwierdzili, że pełny raport Muellera powinien zostać jak najszybciej opublikowany. Fakt, że raport nie oczyszcza prezydenta z zarzutu utrudniania działań wymiaru sprawiedliwości pokazuje, jak pilne jest to, aby pełen raport i cała dokumentacja z tej sprawy zostały upublicznione bez zwłoki - napisali we wspólnym oświadczeniu Pelosi i Schumer.

Także przewodniczący senackiej komisji wywiadowczej Richard Burr oświadczył, że William Barr powinien udostępnić jak najwięcej dokumentów ze śledztwa Muellera. Burr dodał również, że jego komisja "w nadchodzących tygodniach i miesiącach" wyda raporty na temat rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory.

Szef Republikanów w Senacie Mitch McConnell oświadczył, że niepokoi go ciągły wysiłek Rosji, zmierzający do zakłócenia demokracji w USA i oczekuje na dodatkowe informacje z raportu Muellera.

W swoim raporcie Mueller pozostawił bez odpowiedzi pytanie o to, czy Trump utrudniał działanie amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, zwalniając ze stanowiska dyrektora FBI Jamesa Comeya i zapewniając niepełne wyjaśnienia na temat spotkania z udziałem jego syna i rosyjskiego prawnika podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi. Decyzję w tej sprawie miał podjąć Barr.

Ten przekazał, że wraz ze swoim zastępcą Roden Rosensteinem doszedł do wniosku, że zgromadzony materiał dowodowy "nie wystarcza, by uznać, że prezydent dopuścił się przestępstwa polegającego na utrudnianiu działania sądownictwa". Barr, wyznaczony na stanowisko przez Trumpa jesieni ub.r., podkreślił, że decyzję podjęli na podstawie zaprezentowanych dowodów, a nie tego, czy obecnemu szefowi państwa mogą zostać przedstawione zarzuty.

Russiangate w Waszyngtonie


W piątek Mueller zakończył śledztwo w sprawie ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w 2016 roku i przekazał poufny raport końcowy z dochodzenia ministerstwu sprawiedliwości. Od tego czasu nie zlecił oskarżenia kolejnych osób. Podczas swego śledztwa prokurator specjalny postawił w stan oskarżenia ponad 30 osób, w tym z otoczenia Trumpa.

W maju 2017 roku Mueller, były dyrektor FBI, został mianowany prokuratorem specjalnym z zadaniem "wyjaśnienia wszystkich wątków związanych z ingerencją Rosji w wybory prezydenckie roku 2016", w tym podejrzeń o zmawianie się osób związanych ze sztabem wyborczym Trumpa, ówczesnego kandydata Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich, z władzami na Kremlu.

Prezydent Trump wielokrotnie podkreślał, że nie było żadnej zmowy z Rosjanami w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku. Zarzucał Demokratom, a także zespołowi Muellera "polowanie na czarownice".