Prowadzone na szeroką skalę śledztwo w sprawie ataków terrorystycznych na Nowy Jork i Waszyngton przez władze USA oraz inne kraje, doprowadziło do udaremnienia dwóch innych zamachów - poinformowali wczoraj przedstawiciele amerykańskiej administracji.
Według tych źródeł, terroryści planowali atak na ambasadę amerykańską w Paryżu oraz podłożenie materiałów wybuchowych w jednej z baz wojskowych w Brukseli. W całej Europie aresztowano ponad dwadzieścia osób zamieszanych w przygotowywanie tych akcji. Najnowsze doniesienia amerykańskich mediów wskazują, że europejski ślad może mieć kluczowe znaczenie dla wyjaśnienia jak przygotowano zamach w Stanach Zjednoczonych. Jak donosi sieć telewizyjna ABC, powołując się na źródła zbliżone do śledztwa, prawdopodobne jest, że plany zamachu powstały i zostały sfinansowane przez siatki terrorystyczne w Europie i na Bliskim Wschodzie. Trwają poszukiwania mężczyzny, który miał powiązania z Al-Qaidą Osamy bin Ladena i jak się podejrzewa, był mózgiem całej operacji. Wiadomo, że mieszka w Europie, nie udało się jednak na razie ustalić gdzie przebywa. Jak mówią źródła, na które powołuje się ABC, władze Stanów Zjednoczonych mają już prawie gotowe dowody przeciwko niemu. Według dotychczasowych ustaleń śledztwa trzej inni przestępcy mieli także związki z Al-Qaidą. Prawdopodobnie to za ich pośrednictwem rozkazy trafiły do pozostałych uczestników zamachów. Ostatnio pojawiły się tu nawet przypuszczenia, że nie wszyscy porywacze zdawali sobie sprawę, że ich misja ma charakter samobójczy.
Informacje o planowanych zamachach terrorystycznych nadchodzą także z Europy. Według holenderskiego ministerstwa spraw wewnętrznych służby wywiadowcze tego kraju udaremniły zamach islamskich terrorystów na piłkarzy Francji, podczas zeszłorocznych mistrzostw Europy. Zamachu mieli dokonać terroryści algierscy powiązani z organizacjami fundamentalistów islamskich. Na podstawie informacji zebranych przez służby wywiadowcze aresztowano dziesiątki osób w Holandii, Belgii oraz Francji.
06:00