Do Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego na Śląsku zgłosiły się cztery osoby, które wróciły z Meksyku. Dwie są zdrowe. Dwie trafiły na obserwację do izolatek w związku z podejrzeniem świńskiej grypy.
Zdrowi są natomiast mieszkający w Tychach trzej muzycy, którzy przez kilka tygodni koncertowali w Meksyku. Zostali przebadani przez lekarzy specjalistów na lotnisku w Balicach. Wcześniej podobne badania przeszli w Madrycie, gdzie mieli przesiadkę na samolot.
Także u młodej kobiety, przebywającej w szpitalu w Elblągu z objawami przypominającymi zarażenie wirusem A/H1N1, stwierdzono na szczęście jedynie przeziębienie. Świńskiej grypy nie potwierdzono także u mężczyzny, hospitalizowanego w szpitalu zakaźnym w Warszawie.
W Polsce nie potwierdzono jak dotąd żadnego przypadku zachorowania na świńską grypę.
Jesteśmy odporni na świńską grypę - żartują mieszkańcy Torunia. Jak się okazuje, bardzo sceptycznie słuchają doniesień o nowym wirusie z Meksyku. Znacznie spokojniej, niż mieszkańcy innych części kraju. Zdaniem naszego toruńskiego reportera, Tomasza Fenske, to nie przypadek. Wszystko z powodu ptasiej grypy. Jej pierwsze polskie ognisko pojawiło się trzy lata temu właśnie w Toruniu. Jego mieszkańcy poczuli wtedy niemały strach, a samo miasto – jak wspominają – zostało sparaliżowane:
Na zamieszkaniu się na szczęście skończyło i żaden człowiek nie ucierpiał. Może właśnie dlatego, mieszkańcy Torunia na hasło świńska grypa reagują z rezerwą: