Były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder broni projekt rosyjsko-niemieckiego gazociągu. W Berlinie na spotkaniu z dziennikarzami mówił, że ta inwestycja zapewni Europie stałe i bezpieczne dostawy gazu.
Schröder podkreślał, że nowy gazociąg nie jest konkurencją dla istniejących już linii przesyłowych zlokalizowanych na terytorium Ukrainy i Polski. Dodał, że zawsze mówiono, iż państwa, które sobie tego życzą, mogą podłączyć się do budowanego na dnie Morza Bałtyckiego systemu, i to nie przez stację w Greifswaldzie.
Były szef niemieckiego rządu odpierał także zarzuty, że jest przede wszystkim związany z rosyjskim Gazpromem. Podkreślał, że pracuje dla firm niemieckich, a być może już wkrótce kolejnym udziałowcem inwestycji zostanie firma z Holandii.