Dwudniowa konwencja Partii Demokratycznej rozpocznie się dziś w Charlotte w Karolinie Północnej. Ma ona wzmocnić pozycję Baracka Obamy w walce o drugą kadencję w Białym Domu. Głównym punktem pierwszego dnia zjazdu będzie przemówienie Michelle Obamy.
Pierwsza dama ma przekonać Amerykanów, że jej mąż nadal powinien być prezydentem. Od wczoraj intensywnie ćwiczy nie tylko tekst swojego wystąpienia, ale również każde najdrobniejsze zachowanie na scenie. Chce zaskarbić sobie przychylność Amerykanów serdecznością i promiennym uśmiechem. Z pewnością ma świadomość tego, że może ocieplić wizerunek swojego męża i pomóc mu w wywalczeniu przewagi nad Mittem Romneyem.
Oprócz żony Baracka Obamy na konwencji wystąpią m.in. były prezydent Bill Clinton, córka Johna Ftigeralda Kennedy'ego i wielu prominentnych polityków. Przemówienie programowe partii wygłosi 37-letni burmistrz San Antonio w Teksasie, Julian Castro.
Już w niedzielę do Charlotte przyjechało wielu członków ruchu Occupy Wall Street. Nie popierają oni ani Baracka Obamy, ani Mitta Romneya. Protestują przeciwko nierównościom społecznym i zwracają uwagę na problemy zwykłych Amerykanów. Musimy rozmawiać o klasie średniej i gospodarce. Mamy mnóstwo problemów. To jest ciągle przerażający czas dla wielu Amerykanów. Prezydent musi przekonać ludzi, że wszystko będzie w porządku i jeśli zostanie wybrany ponownie, pomoże nam w tym, by Ameryka szła do przodu - podkreślają.