"Dobrze dogadywałem się z Putinem i mam nadzieję, że znowu tak będzie" - powiedział Donald Trump w wywiadzie ze wspierającym go Elonem Muskiem na portalu X. Rozmowa byłego prezydenta USA i miliardera rozpoczęła się z niemal 45-minutowym opóźnieniem ze względu na atak DDoS, który przeciążył serwery.

Elon Musk, który otwarcie poparł Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich i jest zaangażowany w jego kampanię wyborczą, stwierdził, że jego platforma padła ofiarą "potężnego" ataku Distributed Denial of Service (DDoS). Sugerował, że to dlatego, iż "jest duży sprzeciw dla tego, by ludzie po prostu usłyszeli, co prezydent Trump ma do powiedzenia".

Rozmowa zapowiadana przez zespół Trumpa jako "największy wywiad w historii" miała rozpocząć się o godz. 20:00 czasu wschodnioamerykańskiego (godz. 2:00 we wtorek czasu polskiego), lecz przez ponad pół godziny użytkownicy platformy nie byli w stanie dołączyć do transmisji.

Ostatecznie do rozmowy dołączyło nieco ponad milion użytkowników.

Wojna w Ukrainie

Wojna w Ukrainie była jednym z wielu tematów ponad dwugodzinnej, chaotycznej rozmowy między dwoma miliarderami. Choć Elon Musk zapowiedział, że wyborcy będą mogli usłyszeć Donalda Trumpa "takiego, jakim jest naprawdę", to treść rozmowy w dużej mierze była zbieżna z wieloma wiecowymi przemówieniami Trumpa, a Musk niemal wyłącznie przytakiwał swojemu rozmówcy.

Trump kilkukrotnie powtórzył swoje twierdzenie, że do rosyjskiej agresji nigdy by nie doszło, gdyby był prezydentem, sugerując, że Władimir Putin został sprowokowany do inwazji słowami prezydenta Joe Bidena o pozostawieniu otwartych drzwi do wstąpienia Ukrainy do NATO

Te słowa, których używał były tak złe, te głupie groźby wychodzące z tej głupiej twarzy - wspominał z niesmakiem.

Były prezydent przytaczał też swoją rzekomą rozmowę z prezydentem Rosji, w której miał ostrzegać go przed napaścią na Ukrainę. Powiedziałem Władimirowi Putinowi, nie rób tego. Nie możesz tego zrobić, Władimir, to będzie dla ciebie zły dzień - mówił Trump i dodawał, że jednak "dobrze się dogadywał z Putinem" i "ma nadzieję, że znów będzie się z nim dobrze dogadywał".

Trump i Musk zgadzali się też co do konieczności ukrócenia nielegalnej imigracji, krytyki Unii Europejskiej, niesprawiedliwego podziału wydatków na obronę w NATO, czy poparcia dla Izraela.

Musk, właściciel największego producenta samochodów elektrycznych w USA, próbował zwracać uwagę na potrzebę transformacji energetycznej i stopniowego odejścia od paliw kopalnych, choć zaznaczał, że nie trzeba robić tego szybko i nie należy demonizować przemysłu naftowego.

Trump stwierdził, że nie wszyscy muszą mieć samochody elektryczne i wzywał do zwiększenia wydobycia ropy, powtarzając slogan "Drill baby, drill" (wierć, mała, wierć).

Obaj zgodzili się za to, że wycofanie się Joe Bidena z wyborów było "puczem" dokonanym przez demokratów, zaś Musk stwierdził, że było to "jakby wyprowadzili go (Bidena) za stodołę i zastrzelili". 

Kamala Harris jest piękną kobietą

Właściciel X stwierdził, że kandydatka Demokratów Kamala Harris jest "skrajnie lewicowa". Trump zgodził się z nim, choć w pewnym momencie rozmowy zauważył, że jest "piękną kobietą", a jej podobizna na okładce najnowszego numeru tygodnika "Time" przypomina jego własną żonę, Melanię.

Mimo to Trump oznajmił, że jeśli przegra wybory, "tego kraju może już nie być". Musk zgodził się z nim, że to "całkiem prawdopodobne". 

Trump zaproponował przy tym, że w takim wypadku mogą spotkać się następnym razem w Wenezueli, która według niego ze względu na emigrację przestępców do USA jest bezpieczniejszym krajem niż Ameryka.

Występ Trumpa na platformie Muska był symbolem zbliżenia i współpracy niegdyś zwaśnionych biznesmenów. Jeszcze przed wywiadem, w poniedziałek Trump po latach przerwy wrócił do publikowania wpisów na X.

Już wcześniej Musk otwarcie poparł kandydaturę byłego prezydenta i aktywnie wspiera jego kampanię.

Słowa Elona Muska wstrząsnęły światem. "Mój syn został zabity przez wirusa przebudzonego umysłu"