Nie sześć - jak początkowo informowano - ale co najmniej dwanaście osób zginęło po przejściu lawiny na Mount Evereście. Trzech ciał nie udało się odnaleźć. Ofiary to nepalscy przewodnicy, Szerpowie. Dwóch zostało rannych. Zostali przetransportowani śmigłowcami do stolicy Nepalu, Katmandu.

To najtragiczniejszy bilans ofiar na najwyższym szczycie świata w historii. Ekipy ratunkowe wyciągnęły spod śniegu i lodu 12 ciał i poszukują pozostałych trzech - poinformował przedstawiciel nepalskiego ministerstwa turystyki Krishna Lamsal.

Kilkunastoosobowa ekipa Szerpów wyszła w piątek rano w góry sprawdzić poręczówki dla wspinaczy na trasie. Lawina zeszła tuż poniżej obozu 2, który znajduje się na wysokości 6 400 m - pisze agencja Associated Press. AFP precyzuje, że lawina zeszła na wys. 5 800 m w rejonie zwanym "polem kukurydzianym", które prowadzi do lodowca Khumbu.

Od czasu zdobycia Mount Everestu w 1953 r. przez Edmunda Hillary'ego i Szerpę Tenzinga Norgaya na wierzchołek dotarły ponad cztery tysiące osób. Podczas próby wejścia zginęło ponad 300 osób. Najtragiczniejszym dniem był 10 maja 1996 roku. Życie straciło wtedy osiem osób; wspinaczy, którzy rozpoczęli szturmowanie szczytu. Zaskoczyła ich śnieżyca i zgubili drogę. Sześciu nepalskich przewodników zginęło w lawinie w 1970 roku.

(ug)