Resort spraw wewnętrznych Rosji wysłał list gończy za dziennikarzem śledczym portalu Bellincat Christo Grozewem. Od lat Bułgar był solą w oku rosyjskich władz, ujawnił m.in. nazwiska szpiegów, którzy otruli byłego agenta GRU Siergieja Skripala.
Portal Mediazona w bazach resortu spraw wewnętrznych odnalazł list gończy za dziennikarzem. Zgodnie z nim Christo Grozew jest poszukiwany na podstawie "artykułu Kodeksu karnego". Którego? Nie wiadomo.
W lipcu Federalna Służba Bezpieczeństwa oskarżyła Grozewa o pracowanie dla brytyjskiego wywiadu MI6. Przekonywali także, że był zamieszany w próbę porwania samolotu - według FSB wywiad ukraiński próbował zwerbować rosyjskich pilotów wojskowych i przekonać ich do przekazania samolotów Ukrainie. Grozew miał być, według Rosjan, koordynatorem akcji przekazania łapówki.
Sam Grozew twierdził, że rzeczywiście była próba porwania samolotu - Bellingcat kręcił o operacji film dokumentalny, ale dziennikarze nie brali udziału w samej akcji. W próbę porwania samolotu miał nie być zaangażowany ukraiński wywiad, ale "wolontariusze".
Christo Grozew jest prawdopodobnie najbardziej znanym dziennikarzem śledczym zajmujących się rosyjskimi specsłużbami. To między innymi on doprowadził do ujawnienia nazwisk Aleksandra Miszkina i Anatolija Czepigi - agentów GRU, którzy stali za otruciem Siergieja Skripala w Salisbury.
Badał także działania rosyjskich służb w Bułgarii, Czarnogórze oraz we Włoszech.
Moskwa wielokrotnie krytykowała Grozewa. Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa nazwała go sarkastycznie "grozą dla wszystkiego, co tajne".