Rosyjska agentka przez 10 lat działała we Włoszech, zapoznając się z przedstawicielami NATO, a nawet nawiązując romans z jednym z pracowników Sojuszu - wynika z międzynarodowego śledztwa portali Bellingcat i The Insider oraz gazet "La Repubblica" i "Der Spiegel". Kobieta podawała się za Peruwiankę handlującą biżuterią.
Na trop agentki dziennikarze wpadli dzięki tym samym danym, które pozwoliły na ustalenie sprawców otrucia Siergieja Skripala i jego córki. Numery paszportów "przykrywek" rosyjskich agentów są bowiem do siebie bardzo podobne.
Jak ustalili dziennikarze, Olga Kołobowa przyjęła fałszywe nazwisko "Maria Adela Kuhfeldt" i podawała się za córkę Peruwianki, która przyjechała na igrzyska olimpijskie w Moskwie w 1980 roku. Kobieta miała otrzymać tam wiadomość z domu, do którego wróciła, zostawiając dziecko w rodzinie zastępczej. Matka nigdy nie wróciła, a "Maria Adela" miała dorastać w Rosji. Taką historię "sprzedawała" nowo poznanym znajomym.