Jeden list w miesiącu i zakaz odwiedzania szkoły do końca roku – taką decyzję podjął sąd co do pewnej Holenderki, która od 4 lat zalewa skargami podstawówkę córki. Matce nie podobają się metody nauki i poziom bezpieczeństwa dzieci.
Kobieta w ubiegłym roku aż dziewięć razy odwiedziła szkołę w mieście Zuidhorn. Wysłała też ponad 50 e-maili i 20 listów do dyrekcji.
Szkoła na uciążliwą kobietę poskarżyła się do sądu. Uznał on, że zachowanie Holenderki znacznie zakłócało tryb pracy placówki. Nie zakazał jednak kontaktów pisemnych – kobieta może wysyłać do szkoły jeden list miesięcznie, a długość korespondencji nie może przekraczać jednej strony formatu A4.