Więzienie w Guantanamo nie będzie istnieć "ani dnia dłużej, niż to konieczne" – zapewniła sekretarz stanu USA Condoleezza Rice podczas drugiego dnia wizyty w Wielkiej Brytanii. Także i wczoraj towarzyszyły jej antywojenne protesty.

Rice oświadczyła, że wciąż jest potrzebne więzienie w Guantanamo, ponieważ przetrzymywani są tam ludzie, którzy spiskowali, planowali albo byli aktywnie zaangażowani w działalność terrorystyczną. Stany Zjednoczone będą szczęśliwe, gdy nadejdzie dzień, w którym warunki pozwolą na zamknięcie bazy - dodała w czasie spotkania w ratuszu w Blackburn.

Przed jego rozpoczęciem na Rice czekało ok. 200 osób, które skandowały: "Wstydź się!". Na ogromnym pomarańczowym transparencie można było przeczytać: "Wojna z terroryzmem = wojna z islamem". W pewnym stopniu demonstranci utwierdzają mnie w przekonaniu, że demokracja jest jedynym systemem, w którym ludzie mogą być usłyszani i wyrazić się w sposób pokojowy - skomentowała sekretarz stanu USA po spotkaniu.

W bazie Guantanamo na Kubie przebywa ponad 500 osób, podejrzanych o działalność terrorystyczną. Więźniowie, schwytani głównie w Afganistanie i Pakistanie, nie mają statusu jeńców wojennych, a jedynie "walczących w armii wroga" (enemy combatant), co nie daje im praw wynikających z konwencji genewskich.