"Witamy wojenną przestępczynię" - takie hasła i echa protestu towarzyszą wizycie amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice w Australii.
W nocy czasu polskiego do starć doszło w Sydney przed gmachem konserwatorium muzycznego, gdzie pani Rice miała wygłosić odczyt.
Pomagając w koordynacji bezprawnej inwazji i okupacji Iraku, Condoleezza Rice stała się oficjalnie odpowiedzialna za śmierć nawet 150 tys. ludzi. Przestępcy wojenni są niepożądani w naszym kraju - oświadczyła rzeczniczka manifestantów.
W tym samym czasie pani Rice na konferencji prasowej mówiła nie o Iraku, ale Iranie, nazywając ten kraj "centralnym bankierem terroryzmu". I po raz kolejny wezwała do wznowienia rokowań w sprawie irańskiego programu jądrowego.