Ropa na światowych rynkach najdroższa w historii. Na giełdzie w Azji baryłka kosztuje już ponad 92 dolary. Ceny surowca pną w górę od kilkunastu dni. Eksperci mówią, że wzrost napędzany jest przez niepokoje na Bliskim Wschodzie.
Wczoraj cena baryłki lekkiej ropy z dostawą w grudniu wzrosła na nowojorskiej giełdzie towarowo-surowcowej NYMEX o 3,36 dol. osiągając poziom 90,46 dol. W trakcie sesji cena baryłki ropy osiągnęła nawet, na krótko, poziom 90,60 dol. Wzrosły też ceny benzyny (o 8,83 centy do 2,235 dol. za galon i oleju opałowego (o 6,64 centy do 2,408 dol. za galon).
Na giełdzie londyńskiej cena baryłki ropy Brent z dostawą w grudniu także wzrosła, ale nieco mniej - o 3,11 dol. do 87,48 dol. Sekretarz generalny OPEC Abdullah el-Badri oświadczył w wywiadzie dla dziennika "The Wall Street Journal", że kartel nie rozważa możliwości - mimo nacisków Arabii Saudyjskiej - zwiększenia produkcji o 500 tys. baryłek dziennie.
We wrześniu OPEC ustąpił wobec presji Saudyjczyków i zgodził się zwiększyć produkcję o 500 tys. baryłek od 1 listopada br. Sytuację komplikują dodatkowo nowe incydenty zbrojne między Libanem i Izraelem oraz możliwość wtargnięcia wojsk tureckich do Iraku w celu likwidacji baz rebeliantów kurdyjskich. Zagroziłoby to dostawom ropy z pól w północnym Iraku.