Kaspijska ropa ma popłynąć do Polski w 2011 roku. Budowa brakującego odcinka ropociągu z Brodów do Płocka ruszy w przyszłym roku. Takie zapewnienia złożył podczas szczytu energetycznego w Wilnie Lech Kaczyński.
W Wilnie prezydenci pięciu państw powołali spółkę „Sarmatia”, która w przyszłości ma zająć się eksploatacją ropociągu, jednak na razie zajmie się ona opracowaniem studium wykonalności projektu. To i tak konkret poza polityczną wolą, o której słyszymy od lat. W związku z tym prezydent Kaczyński jest wielkim optymistą.
Same kwestie techniczne związane z połączeniem Brodów z Płockiem to są problemy o technicznym charakterze. Na poziomie prezydentów ich się nie rozwiązuje. Rozwiązane zostaną, jak sądzę, bez żadnego trudu - powiedział Lech Kaczyński.
Cały czas pozostaje problem gwarancji dostaw ropy. W Wilnie jest wysłannik prezydenta Kazachstanu, który w dyplomatyczny sposób tłumaczył, że jego kraj jest zainteresowany współpracą, jednak bez konkretów. Na razie projekt jest więc skazany na ropę z Azerbejdżanu, która ciągle jest w planach.