"W poniedziałek przed sądem stanął francuski emeryt oskarżony o namawianie w sieci dziesiątek nieznajomych do zgwałcenia swojej żony. Mężczyzna podawał jej narkotyki" - poinformowała amerykańska telewizja CBS News. 18 z 50 współoskarżonych i oskarżonych przebywa w areszcie śledczym. To mężczyźni w wieku od 21 do 68 lat. Ta głośna sprawa wstrząsnęła całą Francją.

Francja. Ruszył proces mężczyzny, który szukał "chętnych" do zgwałcenia swojej żony

W poniedziałek w Awinionie - na południu Francji - rozpoczął się proces 71-letniego byłego pracownika francuskiego przedsiębiorstwa energetycznego EDF. Szukał w internecie "chętnych" do zgwałcenia swojej żony, którą systematycznie przez 10 lat odurzał narkotykami

O tej wstrząsającej historii, która wydarzyła się w Mazan - wiosce liczącej zaledwie 6 tys. mieszkańców, położonej około 33 km od Awinionu w Prowansji - informują niemal wszystkie światowe media.

70-letnia (dziś) pokrzywdzona chce pozostać anonimowa, lecz jednocześnie zgodziła się, aby proces nie odbywał się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ - jak informuje CBS News - "tego właśnie chcieliby jej napastnicy". Podano, że długo nie była świadoma przemocy, którą wobec niej stosowano.

Po raz pierwszy, długo po fakcie, będzie musiała przeżyć gwałty, których doświadczała przez ponad 10 lat - powiedział prawnik kobiety CBS News. Dodał, że przemoc seksualna na jaw wyszła w 2020 roku, a trwała od 2011.

Media: Mężczyznę obciążają filmy i tysiące zdjęć

Policja miała poinformować, że znaleziono tysiące zdjęć i filmów przedstawiających żonę mężczyzny, na których jest nieprzytomna i ułożona przeważnie w pozycji embrionalnej.

Wśród oskarżonych o gwałt ma być m.in. kierowca wózka widłowego, funkcjonariusz straży pożarnej czy dziennikarz śledczy. Francuska policja informuje oficjalnie o 92 gwałtach, których miało dopuścić się 72 mężczyzn, z których około 50 zostało zidentyfikowanych i doprowadzonych do aresztu.

"Według prokuratorów mąż brał udział w gwałtach, filmował je i zachęcał innych mężczyzn do używania poniżającego języka. Większość oprawców dopuściła się przemocy seksualnej wobec kobiety raz, lecz niektórzy nawet sześć razy" - czytamy na cbsnews.com.

Przed gmachem sądu zebrali się demonstranci z banerami z antyprzemocowymi hasłami i bombami dymnymi.