Administracja dotychczasowego prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro wyrzuciła z tego kraju pięcioosobową delegację deputowanych Parlamentu Europejskiego. Przybyli oni do Caracas w niedzielę, aby spotkać się z Juanem Guaido, który ogłosił się prezydentem państwa.
Jak wyjaśnił w poniedziałek szef delegacji Esteban Gonzalez Pons w Madrycie, przedstawiciele PE przybyli do Caracas na zaproszenie wenezuelskiego parlamentu jako "pierwsza zagraniczna delegacja uznająca Guaido". W skład grupy wchodzi czterech polityków hiszpańskiej Partii Ludowej (PP) - Gonzalez Pons, Gabriel Mato, Jose Ignacio Salafranca oraz Juan Salafranca - a także Esther de Lange z holenderskiego Apelu Chrześcijańsko-Demokratycznego (CDA).
Gonzalez Pons, który jest szefem deputowanych Partii Ludowej w PE, napisał na Twitterze, że administracja Nicolasa Maduro nie tylko nie pozwoliła jego grupie na opuszczenie lotniska w Caracas i wejście na terytorium Wenezueli, ale też zabrała im paszporty.
"Wyrzucają nas z Wenezueli. Traktują nas tu bardzo źle, a jedynym wytłumaczeniem, jakie nam dają, jest to, że Maduro nas tu nie chce" - poinformował Gonzalez Pons.
Tymczasem przedstawiciel rządu Maduro Jorge Arreaza poinformował, że zakaz wjazdu do Wenezueli dla deputowanych PE wynika z faktu, że "cel ich podróży miał charakter konspiracyjny".