Amerykański milioner i programista komputerowy John McAfee nie dostał azylu w Gwatemali. 67-letni Amerykanin uciekł do tego kraju z Belize, gdzie miał być przesłuchany w sprawie zabójstwa jego sąsiada.
Według rozgłośni Emisoras Unidas, McAfee został zatrzymany po nielegalnym przekroczeniu granicy Gwatemali. Wkrótce po aresztowaniu stracił on przytomność i trafił do szpitala. Amerykanin szybko jednak doszedł do siebie i został przewieziony do aresztu służb imigracyjnych.
McAfee uciekł z Belize po tym, jak policja chciała go przesłuchać w związku z morderstwem jego sąsiada, Amerykanina Gregory'ego Faulla, z którym był w konflikcie. Na swym blogu John McAfee twierdził, że skorumpowane władze Belize uknuły przeciwko niemu spisek i chcą go zabić, gdyż odmówił on im dalszego wsparcia finansowego. To absurd i paranoja - odpowiedział rząd Belize. McAfee złożył w Gwatemali wniosek o azyl.
Prezydent Otto Perez Molina odrzucił jednak wniosek Amerykanina, ponieważ wjechał on do Gwatemali nielegalnie i był uzbrojony. Szef gwatemalskiej dyplomacji Harold Caballeros powiedział, że McAfee powinien zostać przekazany władzom Belize. Na razie jednak policja w tym kraju nie postawiła Amerykaninowi żadnego zarzutu.
McAfee był w latach 80-tych twórcą pionierskiego programu antywirusowego, który przyniósł mu ogromne pieniądze. Później, by płacić mniejsze podatki, osiadł w Belize. Dziennik "New York Times" szacował majątek programisty na ok. 100 milionów dolarów. Ostatnio jednak fortuna Amerykanina stopniała. McAfee słynie z ekscentrycznego stylu życia, a także z zamiłowania do broni, młodych kobiet i narkotyków.