Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał z przedstawicielami Izby Reprezentantów i Senatu USA o sytuacji na wschodzie kraju - przekazała jego kancelaria w piątek późnym wieczorem. Zełenski przekonywał, że "teraz jak nigdy znaczenie mają nie słowa, a czyny".
W rozmowie w formacie wideokonferencji uczestniczyło około 20 członków Kongresu USA z obu partii - Demokratycznej i Republikańskiej. Rozmówcy ocenili, że sytuacja na wschodzie Ukrainy "pozostaje trudna" i wskazali na znaczenie Stanów Zjednoczonych w procesie pokojowego uregulowania konfliktu - głosi komunikat biura prezydenta.
Teraz jak nigdy znaczenie mają nie słowa, a zdecydowane działania. Moim celem jest zatrzymanie przelewu krwi na wschodzie Ukrainy. Nie można wyobrazić sobie bezpieczeństwa w Europie bez zakończenia wojny w Donbasie - powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy zapewnił też, że "żadne ustalenia dotyczące Ukrainy nie są możliwe bez Ukrainy". "Żaden kraj trzeci nie może mieć prawa głosu w kwestii integracji Ukrainy z NATO" - dodał.
Wśród poruszonych podczas rozmowy tematów był również gazociąg Nord Stream 2, który ma tłoczyć gaz rosyjski do Niemiec z ominięciem Ukrainy. Mówiono też o roli, jaką odgrywa Kongres USA w procesie wzmacniania wsparcia dla sektora obronnego Ukrainy.
Władze w Kijowie informowały w mijającym tygodniu, że 122 tysiące żołnierzy rosyjskich pozostają w odległości 200 km od granicy ukraińskiej. Armia rosyjska ogłosiła w sobotę, że po ćwiczeniach na południu Rosji - w rejonach graniczących z Ukrainą, w tym na anektowanym Krymie - wraca do miejsc stałej dyslokacji około 10 tysięcy żołnierzy.
Na tle tej znaczącej obecności wojskowej w rejonach nadgranicznych oraz trwającego konfliktu w Donbasie przedstawiciele Rosji, w tym prezydent Władimir Putin, mówią o "czerwonej linii", jaką byłaby dla Moskwy integracja Ukrainy z NATO.