Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew gości w USA. Amerykanie chcą z nim rozmawiać o swoim bezpieczeństwie energetycznym. Bardzo na rękę jest im bowiem budowa rurociągu z kaspijską ropą, omijającego Rosję. Starają się więc przekonać Kazacha do tego pomysłu.
Administracja George’a Busha przyjmuje Nazarbajewa jak męża stanu – ku rozpaczy obrońców praw człowieka, dla których jest on dyktatorem. Mimo to prezydenta Kazachstanu w prywatnej rezydencji gościł już George Bush Senior, który o interesach związanych z ropą ponoć wie wszystko.
Poza tym urzędujący prezydent wydaje na cześć Kazacha uroczystą kolację. Obserwatorzy spodziewają się, że w czasie tych rozmów Nazarbajew usłyszy obietnice kolejnych miliardów pomocy. Ropa to bowiem coś, co istnieje na marginesie oskarżeń o korupcję i dyktatorskie zapędy.