To prawdopodobnie sami pracownicy wynieśli z magazynów słynnego petersburskiego Ermitażu ponad 200 cennych eksponatów. Ich wartość szacuje się na 5 mln dolarów. Władze miasta powołały specjalną brygadę śledczą, która ma rozwikłać zagadkę tajemniczej kradzieży.
O tym, że zginęło ponad 200 ikon i średniowiecznych naczyń cerkiewnych, przekonano się w czasie trwającego już prawie rok remanentu. Władze przypuszczają, że pracownicy muzeum mogli stopniowo wynosić cenne eksponaty – proceder mógł trwać być może od 30 lat.
- Wokół muzeum istnieje kontrolowany przez grupy przestępcze rynek antykwaryczny, którego presja na muzeum jest bardzo mocno odczuwalna - tłumaczy dyrektor Ermitażu, który starał się w ten sposób wytłumaczyć swoich podwładnych.
Wykrycie sprawców będzie zapewne niezwykle trudne. Będzie wymagało także odpowiedzi na jeszcze jedno pytanie – większość pracowników odpowiedzialnych za zaginione zbiory zmarło w ciągu ostatnich kilku lat.