Dymy z groźnych pożarów szalejących na zachodnim wybrzeżu Ameryki dotarły aż na drugi koniec kontynentu. Przebył z wiatrem niemal 4200 km i dosięgnął m.in. Rochester w stanie Nowy Jork.
Z ogarniętych pożarami stanów Kalifornia, Oregon i Waszyngton dymy przedostały się do części Środkowego Zachodu Stanów Zjednoczonych. Dotarły także do Kanady.
Jak informuje CNN, dym oszczędził natomiast wąski pas w środku, w tym część stanów Nevada, Utah i Kolorado.
Zajmująca się koordynacją zasobów przeciwpożarowych w USA National Interagency Fire Center powiadomiła, że w 10 stanach jest obecnie 87 dużych pożarów, a najgroźniejsze w Kalifornii, Oregonie i stanie Waszyngton.
W samej Kalifornii spłonęło ponad 1.21 mln hektarów. Na Zachodzie pożary strawiły łącznie 1,86 mln hektarów niszcząc środowisko, w tym jakość powietrza.
CNN w oparciu o opinie klimatologów ostrzega, że na horyzoncie czają się znacznie większe katastrofy. Ze wzrostem temperatury na świecie jeszcze bardziej nasili się liczba katastrofalnych pożarów.