Brytyjska Komisja Wyborcza poinformowała w piątek o rejestracji nowego ugrupowania politycznego Partia Brexitu, któremu poparcia udzielił m.in. były lider eurosceptycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farage.

Ruch, stworzony przez byłą polityk UKIP Catherine Blaiklock, nie planuje startu w majowych wyborach lokalnych w niektórych częściach kraju, ale zapowiedział gotowość do ubiegania się o mandaty w razie ewentualnych wyborów do Parlamentu Europejskiego, których przeprowadzenie byłoby konieczne w przypadku opóźnienia zaplanowanego na 29 marca br. wyjścia z UE.

Zdaniem konserwatywnego dziennika "Telegraph", ugrupowanie powstało w celu zagospodarowania eurosceptycznego, konserwatywnego elektoratu w obliczu przesunięcia UKIP w stronę bardziej radykalnej partii o wyraźnie antymuzułmańskim programie.

Gazeta zaznaczyła, że powstanie nowej formacji jest także "sygnałem do pobudki dla premier Theresy May i ryzykiem wyborczym dla Partii Konserwatywnej", gdyby ugrupowanie zdecydowało się na złagodzenie linii wobec Unii Europejskiej w trwających negocjacjach dotyczących wyjścia ze Wspólnoty. 

Głównym postulatem Partii Brexitu jest zagwarantowanie, że "Zjednoczone Królestwo powinno przestać być członkiem Unii Europejskiej i w przyszłości nie być stroną traktatu ani nie dołączyć do żadnej organizacji międzynarodowej, która w jakikolwiek sposób prowadzi do ograniczenia suwerenności" kraju.

W 24-stronicowym programie - do którego dotarł "Telegraph" - znajdują się także m.in. deklaracje dotyczące ograniczenia roli państwa w gospodarce oraz obniżenia podatków.

Zagrożenie dla Partii Konserwatywnej i Partii Pracy

Liderka ugrupowania Catherine Blaiklock powiedziała dziennikowi, że kontaktowały się z nią "setki" członków Partii Konserwatywnej, którzy są gotowi do przejścia do nowej formacji. Jak ostrzegła, w razie konieczności organizacji wyborów do Parlamentu Europejskiego na taki ruch mogą zdecydować się nawet "tysiące" torysowskich aktywistów.

Poparcia nowej inicjatywie udzielił jeden z liderów kampanii za wyjściem z Unii Europejskiej i były lider UKIP Nigel Farage, który w komentarzu dla "Telegrapha" określił jej powstanie jako "dobrą wiadomość dla tych z nas, którzy wierzą w demokrację".

Jednocześnie zapowiedział, że w ewentualnych wyborach do Parlamentu Europejskiego ubiegałby się o ponowny wybór na europosła z Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, że zarówno Partia Konserwatywna, jak i Partia Pracy zdadzą sobie sprawę z takiego zagrożenia - podkreślił. 

Jeśli Theresa May i Jeremy Corbyn nie chcą zmierzyć się z takim ryzykiem wyborczym i chcieliby, abym nie pojawiał się na pierwszej linii politycznego frontu, to mają bardzo prostą okazję do tego, aby (to zrobić): zrealizować prawdziwy brexit; taki, za którym zagłosowało w 2016 roku 17,4 miliona ludzi - tłumaczył.

W przeciwnym razie ta groźba przekształci się w obietnicę - ostrzegł. 

54-letni Farage jest od 1999 roku europosłem reprezentującym południowo-wschodnią Anglię. W Parlamencie Europejskim jest też szefem grupy Europy Wolności i Demokracji Bezpośredniej.

W 2014 roku Farage poprowadził UKIP do zwycięstwa w wyborach do Parlamentu Europejskiego, uzyskując 27 proc. głosów. Wynik ugrupowania był pierwszym przypadkiem od 1910 roku, kiedy w ogólnobrytyjskich wyborach triumfowało inne ugrupowanie niż dwie największe siły polityczne w kraju: Partia Konserwatywna lub Partia Pracy.