Warszawa nieobiektywnie ocenia sytuację polskiej mniejszości na Litwie - uważa litewski premier. Andrius Kubilius oświadczył, że problem fałszywie naświetlają działające w tym kraju polskie organizacje.
Odnoszę czasami wrażenie, że władze w Warszawie o sytuacji mniejszości narodowych, o podejmowanych przez nas decyzjach, wnioskują nie na podstawie obiektywnych wskaźników, aktów prawnych, a według tego, jak ją komentuje i ocenia Akcja Wyborcza Polaków na Litwie czy inne organizacja polskie działające w kraju - powiedział Kubilius w wywiadzie dla rozgłośni "Żiniu Radijas".
Poinformował, że pierwsze posiedzenie polsko-litewskiego zespołu ds. edukacji, który powołali premierzy obu krajów w ubiegłą niedzielę, odbędzie się w najbliższy poniedziałek w Druskiennikach.
Taka praca ekspertów pozwoli władzom Polski bardziej obiektywnie spojrzeć na podejmowane przez nas decyzje w kwestii oświaty i rozwieje te lęki, które się ukształtowały z tych czy innych powodów - powiedział premier Litwy.
Polsko-litewski zespół ds. edukacji rozpatrzy m.in. litewską ustawę o oświacie, która w ocenie litewskich Polaków dyskryminuje polskie szkoły.
Zgodnie z przyjętą w marcu br. ustawą, od 2013 r. w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Tymczasem program nauczania litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich różni się; w szkołach litewskich zakres literatury litewskiej jest szerszy.
Ustawa zakłada też, że od 1 września w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy mają być prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku będzie wykładany przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego".