Artur Ligęska, instruktor fitness poinformował na nagraniu umieszczonym na portal YouTube, że sąd w Zjednoczonych Emiratach Arabskich skazał go na dożywocie.
Mężczyzna został zatrzymany 9 miesięcy temu i usłyszał zarzuty posiadania oraz zażywania metamfetaminy. Od tamtej pory przebywał w więzieniu.
Dzięki zaangażowaniu polskiej strony mam od grudnia profesjonalną opiekę medyczną I nieco lepsze warunki bytowe - powiedział Ligęska. Dodał także, że przebywa w celi, która ma cztery metry kwadratowe. Pracownicy ambasady (polskiej) odwiedzają mnie co tydzień - przyznał.
Na początku stycznia został wezwany na salę rozpraw. Sąd nie dysponował dowodami, nie wezwał także żadnych świadków. Obrona Ligęski w oparciu o dokumenty policji wykazała, że nie posiadał narkotyków, ani w jego krwi nie znaleziono śladów jakiś specyfików. Po 10 minutach sąd zakończył sesję.
28 stycznia ogłoszono wyrok. Wszedłem na salę pełen optymizmu, bo myślałem, że za chwileczkę będę wolny. Niestety, po 5 sekundach usłyszałem dwa słowa od sędziego: "Artur, dożywocie". Sędzia się nawet na mnie nie popatrzył - mówi Ligęska.
Mężczyzna podkreśla, że będzie dalej starał się o zwolnienie z więzienia. 9 miesięcy w arabskim więzieniu nauczyły mnie cierpliwości i pokory. Z Bogiem w sercu będę walczyć o wolność - powiedział.
"Wskazana sprawa obywatela polskiego jest znana konsulowi RP w Abu Zabi, który jest w stałym kontakcie ze skazanym jak również w ramach przysługujących kompetencji podejmuje stosowne działania przewidziane przepisami polskimi i emirackimi oraz monitoruje stan sprawy" - odpowiedziało Ministerstwo Spraw Zagranicznych na pytania dziennikarzy Gazeta.pl w tej sprawie.