Podczas mszy na placu Św. Piotra, z udziałem ok. stu tysięcy wiernych, papież Franciszek udzielił sakramentu bierzmowania 44 osobom - nastolatkom i dorosłym. W homilii apelował o odwagę "pójścia pod prąd" i podążanie za wielkimi ideałami.
W trakcie mszy dla przybyłych z całego świat osób przystępujących do sakramentu bierzmowania papież powiedział, że "nowość pochodząca od Boga nie przypomina nowości życia ziemskiego", bo one - dodał - "wszystkie są tymczasowe, mijają i coraz bardziej się ich poszukuje".
Nowość, jaką Bóg obdarowuje nasze życie, jest definitywna - podkreślił Franciszek. Następnie stwierdził: Mężczyźni i kobiety stają się nowi, kierowani przez miłość Boga.
Po mszy prawie godzinę papież objeżdżał w papamobile plac przed bazyliką watykańską, pozdrawiając i błogosławiąc wiernych. Wypełnili oni szczelnie także uliczki wokół Watykanu.
W czasie objazdu Franciszek wielokrotnie klepał kierowcę w plecy, dając mu w ten sposób do zrozumienia, by zwolnił lub się zatrzymał, ponieważ chciał pobłogosławić chorych i niepełnosprawnych. Aby to uczynić, papież wysiadał z samochodu.
Na zakończenie mszy, po modlitwie maryjnej Regina coeli papież modlił się za ofiary katastrofy w Bangladeszu, gdzie w wyniku zawalenia się w środę wielopiętrowego budynku mieszczącego zakłady odzieżowe zginęło ponad 360 osób.