Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas wyraził zgodę na ekshumację zmarłego osiem lat temu legendarnego przywódcy Palestyńczyków Jasera Arafata. Szwajcarscy naukowcy sugerują, że Arafat mógł zostać otruty radioaktywnym polonem 2010.
Bliski współpracownik Abbasa, Saeb Erekat, powiedział, że prezydent podjął decyzję o zaproszeniu ekspertów ze Szwajcarii do siedziby władz Autonomii w Ramallah w celu zbadania szczątków Arafata. Idziemy w kierunku ekshumacji - powiedział agencji Associated Press.
Przeprowadzone w specjalistycznym laboratorium w Lozannie badania ubrań, które Arafat nosił przed śmiercią, wykazały podwyższoną zawartość radioaktywnej substancji, nie pozwoliły jednak na jednoznaczne wyjaśnienie śmierci legendarnego przywódcy.
Za ekshumacją szczątków męża opowiedziała się wdowa po Arafacie, Suha. Jej zdaniem zakłócenie spokoju zmarłego, zakazane w islamie, jest w tym przypadku prawdopodobnie uzasadnione, gdyż chodzi o wyjaśnienie zbrodni. Agencja AP podaje, że na ekshumację dał również zgodę jeden z czołowych muzułmańskich duchownych z Palestyny.
Bratanek Arafata, Naser al-Kidawa zareagował chłodno na pomysł ekshumacji, stwierdził jednak, że nie będzie utrudniał przeprowadzenia jej. Zawsze uważaliśmy, że śmierć Arafata nie nastąpiła z przyczyn naturalnych i że przypuszczalnie został on otruty. Obecnie wszystkie przesłanki wskazują na to, że został otruty - powiedział al-Kidawa, kierujący obecnie Fundacją Jasera Arafata.
Jaser Arafat, legendarny przywódca Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a w latach 1994-2004 prezydent Autonomii Palestyńskiej zmarł po długiej chorobie w listopadzie 2004 roku we francuskim szpitalu wojskowym w Clamart. Jak pisała agencja dpa, już wtedy spekulowano o możliwości podania mu trucizny. Przyczyna śmierci polityka pozostała jednak niewyjaśniona.