Siedmiu byłych szefów CIA, były dyrektor wywiadu krajowego i wysokiej rangi inni byli pracownicy wywiadu USA wydali oświadczenie potępiające decyzję prezydenta Donalda Trumpa, który cofnął certyfikat bezpieczeństwa byłemu dyrektorowi CIA Johnowi Brennanowi.

Siedmiu byłych szefów CIA, były dyrektor wywiadu krajowego i wysokiej rangi inni byli pracownicy wywiadu USA wydali oświadczenie potępiające decyzję prezydenta Donalda Trumpa, który cofnął certyfikat bezpieczeństwa byłemu dyrektorowi CIA Johnowi Brennanowi.
Donald Trump podczas spotkania z mediami w Waszyngtonie /Tasos Katopodis /PAP/EPA

Byli dyrektorzy CIA i inni wysocy rangą byli urzędnicy zwykle mogą zachować poświadczenia bezpieczeństwa, przynajmniej przez pewien czas, aby mogli doradzać swoim następcom bądź objąć niektóre stanowiska.

Jak pisze dziennik "The Hill", eksperci polityczni są zdumieni bezprecedensową decyzją Trumpa, a zwłaszcza faktem, że była ona próbą ukarania i uciszenia krytyka prezydenta.

Brennan, który był szefem agencji za prezydentury Baracka Obamy, jest bardzo krytycznie usposobiony do Trumpa i nie zawahał się nazwać jego postawę podczas wspólnej konferencji z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem w Finlandii "ni mniej, ni więcej tylko zdradziecką".

W czwartek pod wspólnym oświadczeniem w sprawie Brennana podpisał się były dyrektor wywiadu krajowego James Clapper i sześciu byłych szefów CIA: Michael Hayden, Leon Panetta, William Webster, Porter Goss, David Petraeus i George Tenet. W piątek do listy tej dopisał się były minister obrony i również były szef CIA Robert Gates.

Sygnatariusze listu są zarówno Republikanami, jak i Demokratami i służyli w administracjach prezydentów: Ronalda Reagana, George'a W. Busha, Billa Clintona i Baracka Obamy - podaje Huffington Post.

Decyzja Trumpa w sprawie certyfikatu bezpieczeństwa Brennana "oraz groźby podjęcia podobnych kroków wobec innych byłych urzędników nie mają nic wspólnego z tym, kto powinien, a kto nie powinien posiadać certyfikatu bezpieczeństwa - chodzi wyłącznie o próbę stłumienia swobody wypowiedzi" - napisali autorzy oświadczenia.

"Nie trzeba się zgadzać z tym, co mówi John Brennan (i nie wszyscy z nas się zgadzają), by zgadzać się z tym, że ma on prawo to mówić, pod warunkiem, że zachowuje poufność informacji" - głosi dalej list.

"Nigdy wcześniej nie byliśmy świadkami wykorzystywania faktu przyznawania lub odbierania certyfikatu bezpieczeństwa jako narzędzia politycznego nacisku, tak jak było w tym przypadku" - napisali dalej sygnatariusze oświadczenia. Podkreślili też, że Brennan jest "niezwykle utalentowany i sprawny", jest też patriotą, który "oddał całe swe dorosłe życie służbie dla tego narodu".

Sam Brennan zareagował na utratę certyfikatu ostrzegając, że jest to "próba zastraszenia i zmuszenia do milczenia innych, którzy mogliby mieć odwagę, by rzucić wyzwanie" Trumpowi.

"Washington Post" napisał jednak, że sam prezydent czuje się "podbudowany swoją decyzją" i bardzo chce odebrać certyfikaty bezpieczeństwa kolejnym osobom. Zdaniem waszyngtońskiego dziennika zadowolenie Trumpa z próby ukarania Brennana za krytyczne uwagi pod jego adresem sprowokowało sygnatariuszy listu.

Do grona otwartych krytyków prezydenta dołączył w piątek William McRaven, emerytowany kontradmirał marynarki wojennej USA i były dowódca połączonych sztabów operacji specjalnych (Joint Special Operations Command), który dowodził operacją zabicia Osamy bin Ladena.

McRaven napisał na łamach "Washington Post", zwracając się do Trumpa, że uznałby to "za zaszczyt", gdyby i jemu odebrano certyfikat bezpieczeństwa, aby mógł "dołączyć swe nazwisko do listy mężczyzn i kobiet, którzy sprzeciwili się twojej prezydenturze".

"Niewielu Amerykanów zrobiło więcej, by chronić nasz kraj niż John (Brennan). Jest człowiekiem o niezrównanej prawości, człowiekiem, którego uczciwość i siła charakteru nigdy nie były kwestionowane" - napisał McRaven.

Portal Politico podaje, że Trump chce również pozbawić certyfikatów Jamesa Clappera, byłego szefa Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) Michaela Haydena, byłą doradczynię ds. bezpieczeństwa narodowego Susan Rice i byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya oraz byłego wicedyrektora FBI Andrew McCabe'a, a także byłą prawniczkę FBI Lisę Page oraz pracownika ministerstwa sprawiedliwości Bruce'a Ohra.

Rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee Sanders powiedziała w środę dziennikarzom, że Trump pozbawił Brennana uprawnień, ponieważ były szef CIA wykorzystuje swój status urzędnika z dostępem do tajnych informacji do stawiania "serii bezpodstawnych i oburzających zarzutów" dotyczących obecnej administracji.

CNN podkreśla, że Trump - nie po raz pierwszy - sam podważył wersję zdarzeń przedstawioną przez jego rzeczników, ponieważ powiedział w wywiadzie dla "Wall Street Journal", że wini Brennana za śledztwo, jakie w sprawie Russiagate prowadzi od maja ubiegłego roku prokurator specjalny Robert Mueller.

Politico przypomina, że Brennan i kilku innych szefów wywiadu spotkało się z Trumpem przed jego inauguracją, by poinformować go o dowodach na ingerencję Rosji w wybory prezydenckie. Jednak Brennan nie jest członkiem administracji USA od 19 miesięcy.

(ag)