Od nowojorskiego Manhattanu po hollywoodzkie wytwórnie filmowe. Wszędzie coraz bardziej dają się Amerykanom we znaki skutki kryzysu gospodarczego. Deweloperzy odsuwają w czasie budowy nowych nieruchomości, a wytwórnie filmowe ograniczają produkcję.
Jeden z największych amerykańskich deweloperów zawiesi prawdopodobnie budowę nowego wieżowca na środkowym Manhattanie, bo firmy, które miały wynajmować tam biura, z powodu problemów finansowych szukają raczej tańszych lokalizacji. Z kolei w Hollywood przed groźbą bankructwa stoją dwie największe gazety. Mimo sezonu oscarowego liczba reklam spadla tak drastycznie, że firmy zwalniają ludzi i zastanawiają się, gdzie jeszcze szukać oszczędności.
Kłopoty ma również legenda Fabryki Snów Steven Spielberg i jego wytwórnia Dreamworks. Reżyser potrzebuje podobno na działalność swojej firmy 250 milionów dolarów, a rozmowy, które prowadził z Universal Studio, zakończyły się fiaskiem. Do stołu negocjacyjnego siada jeszcze wytwórnia Walta Disneya, ale - jak mówią obserwatorzy - realia biznesowe Hollywood dalekie są teraz od bajkowych.