Międzynarodowy gang handlarzy ludźmi został rozbity przez polskich i włoskich policjantów. Z obozów pracy na południu Włoch uwolniono 113 Polaków. W sumie w kilku włoskich i polskich miejscowościach zatrzymano 25 członków gangu.
Przestępcy oferowali Polakom zatrudnienie na plantacjach pomidorów, później zmuszali ich do niewolniczej pracy w koszmarnych warunkach. Jak się okazuje wielu z nich nie wytrzymywało presji i poniżenia. Kilka osób popełniło samobójstwa. Niewykluczone, że mogło dojść do śmierci z wycieńczenia oraz zabójstw – mówił podczas konferencji prasowej komendant główny policji Marek Bieńkowski.
Dodał, że robotnicy byli pilnowali przez ukraińskich, włoskich i polskich uzbrojonych strażników, którzy sami siebie nazywali "kapo". Opór tłumiono biciem, szczuciem psami i grożeniem bronią. Kobiety trafiały do domów publicznych, potwierdzono także przypadki gwałtów. Posłuchaj relacji włoskiej korespondentki RMF FM:
Podczas wspólnej operacji polskich policjantów i włoskich karabinierów uwolniono 113 obywateli Polski, których zmuszano do niewolniczej pracy w okolicach Bari i Foggi. Z Polakami, którzy odzyskali wolność, rozmawiała Agnieszka Milczarz:
Uwolnieni Polacy tę noc spędzą w hotelach w Bari. Problem jest jednak z ich powrotem do kraju. Polacy utrzymują, że obiecano im powrót na koszt państwa. W polskim konsulacie w Bari okazało się wprawdzie, że dostaną bilety, ale po powrocie będą musieli za nie zapłacić.
Niestety, przepisy są jasne - w podobnych wypadkach potrzebujący otrzymują tak zwaną pożyczkę konsularną, ale pieniądze trzeba zwrócić po trzech miesiącach. Ci, którzy zdecydują się na powrót, wyjadą do Polski w czwartek wieczorem.
Funkcjonariusze oceniają, że w tej sprawie, oprócz uwolnionych Polaków, może być poszkodowanych około tysiąca osób. Zatrzymani odpowiedzą za handel ludźmi, pozbawianie wolności, stosowanie przemocy oraz gróźb.
Zaznaczmy, że śledztwo w sprawie gangu od kilku miesięcy prowadzili funkcjonariusze z Krakowa i to oni wpadli na trop włosko-polsko-rosyjskiego gangu. Dziś w nocy policjanci weszli do mieszkań w Dębicy, Jaśle, Gorlicach i Krośnie. Relacja Marka Balawajdra: