Francuska policja prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 25-letniego Polaka, którego ciało wyłowiono z Sekwany – dowiedział się ze źródeł policyjnych korespondent RMF FM Marek Gładysz. Według nich, 25-latek to jeden z trzech martwych mężczyzn wyłowionych z Sekwany w Paryżu w ciągu dwóch miesięcy.
Według źródeł policyjnych, ciało 25-letniego Polaka, które unosiło się na powierzchni Sekwany koło mostu Pont de Bir-Hakeim w pobliżu Wieży Eiffla, zauważyli 24 stycznia tego roku przechodnie. Ci ostatni powiadomili o tym funkcjonariuszy.
Jak twierdzi policja, chodziło o bezdomnego mężczyznę, który - jak twierdzą świadkowie - był widziany w tym rejonie wcześniej z grupą innych bezdomnych osób. Miał na ciele liczne obrażenia, w tym głowy, żeber i dłoni. Jak wynika z informacji źródeł policyjnych nie widać było na jego ciele śladów ran, które mógłby odnieść broniąc się przed ewentualnym napastnikiem czy napastnikami.
Polak, który miał 173 cm wzrostu, miał przy sobie różaniec, a na szyi łańcuszek z medalikiem przedstawiającym Matkę Boską. W kieszeni miał paczkę polskich papierosów, a na nogach buty znanej, drogiej marki. Według dziennika "Fakt" chodzi o Kacpra M. z Rzeszowa, który w 2017 roku wyjechał do Paryża, by szukać pracy.
Francuska policja podkreśla, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wyłowiono z Sekwany w Paryżu ciała aż trzech mężczyzn, którzy zginęli w tajemniczych okolicznościach. Jeden z nich miał ręce związane metalowym drutem. Funkcjonariusze nie wiedzą jednak, czy te trzy przypadki są ze sobą powiązane. Śledztwo trwa.