Rozmowy ostatniej szansy w Afganistanie zakończone. Tuż przed 13:00 dobiegło końca spotkanie delegacji władz Pakistanu z przywódcami Talibów na temat wydania ukrywającego się w Afganistanie terrorysty Osamy bin Ladena. To główny podejrzany o zorganizowanie wtorkowych zamachów w USA. Nie wiadomo jaki jest efekt tych rozmów.

Talibowie dostali trzy dni na wydanie bin Ladena. Dotąd zapowiadali, że tego nie zrobią. Równocześnie poinformowano o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Afganistanem. Talibowie szykują się też ponoć do wielkiej ofensywy przeciwko opozycji, która straciła niedawno swojego przywódcę, Ahmada Szacha Massuda. Do Azji jedzie specjalny wysłannik prezydenta Rosji, Władimira Putina. Władimir Ruszajło ma na razie odwiedzić Kazachstan, Tadżykistan i Uzbekistan. Tymczasme odwetu amerykańskiego boją się mieszkańcy Afganistanu. Jak poinformowali wysłannicy ONZ w Pakistanie, miasto Kandahar, jedno z większych w Afganistanie - opuściła już połowa mieszkańców - około sto tysięcy ludzi. Wyludnił się także Kabul i Dżalalbad. Ludzie uciekają na prowincję - powiedział rzecznik oenzetowskiej agencji ds. uchodźców, Chris Janowski. Niektórzy szukają schronienia w sąsiednim Pakistanie. Fali afgańskich uchodźców obawia się Iran. Minister spraw zagranicznych tego kraju Khamal Kharazzi zaapelował do szefa ONZ Kofiego Annana o wysłanie pomocy dla uciekających Afgańczyków. Sytuację w regionie na bieżąco śledzą specjalni wysłannicy RMF - nasze satelitarne studio i Przemysław Marzec oraz Jan Mikruta byli przed ambasadą Talibów w pakistańskim Islamabadzie. Posłuchaj ich relacji:

Ultimatum nie było oczywiście pomysłem samych władz Pakistanu. Prezydent tego kraju zgodził się przekazać Talibom żądania Stanów Zjednoczonych po kilku dniach intensywnych negocjacji z Amerykanami. Waszyngton od czasu zamachu wywierał na władze w Islamabadzie silną presję, by zdecydowały się na współpracę w akcji odwetowej. Jak pisze dziś „The New York Times” przedstawiciele Pakistanu twierdzą wręcz, że Stany Zjednoczone zagroziły im wszelkimi możliwymi konsekwencjami, poza wojną, jeśli nie zgodzą się na taką współpracę. To część zapowiedzianej przez sekretarza stanu Collina Powella polityki: „Jeśli nie jesteś z nami, będziemy ci to długo pamiętać”. Przewodniczący delegacji Pakistanu – szef wywiadu ISI – był w Waszyngtonie w chwili ataku – nikt lepiej niż on nie będzie w stanie przekazać Talibom przesłania Amerykanów. Szef Departamentu obrony Donald Rumsfeld określił je wczoraj krótko: „Przyjdziemy i zażądamy, by wstrzymali wspieranie terroryzmu. Jeśli nie przestaną, to my im w tym pomożemy” – powiedział Rumsfeld.

foto RMF

20:50